Dziennik Polski, 1-02-1999
Nierówność stron?
- Część lokatorów, korzystając z tego zamieszania, przestała zupełnie płacić, choć, być może, ockną się, gdy będzie się kończył okres ochronny na eksmisje - mówi przedstawiciel Zrzeszenia
- Zaległości
lokatorów zaczynają niepokojąco narastać. Jeśli Trybunał Konstytucyjny przyzna
rację właścicielom budynków - trudno sobie wyobrazić, co się stanie, gdy ktoś
będzie musiał dopłacić np. za rok wstecz. A ja sobie nie wyobrażam, że Trybunał
może nie przyznać nam racji - mówi Jan Dereszowski, prezes Zrzeszenia
Właścicieli Nieruchomości.
- Skoro sądy
mają wątpliwości, mam nadzieję, że Trybunał je podzieli, że w ustawie o najmie
lokali nie ma takich przepisów, które pozwalałyby właścicielom prywatnych
kamienic podnosić czynsz - powyżej tego co ustaliła Rada Miasta, jeśli
lokatorzy mają dawne przydziały administracyjne - mówi mieszkaniec alei
Słowackiego, członek Zrzeszenia Lokatorów.
Rok temu
Naczelny Sąd Administracyjny w Gdańsku uznał, że prywatni właściciele budynków
mogą podwyższyć czynsz w swoich zasobach, w przypadku lokatorów z dawnym
przydziałem - do granicy 3 procent wartości odtworzeniowej (obecnie rady gmin
stosują przeciętnie 1 procent). Ta decyzja została zaskarżona, miał się nawet
wypowiedzieć w tej sprawie Sąd Najwyższy, ale uchylił się i poprosił o
wykładnię Trybunał Konstytucyjny.
Tymczasem, w
Krakowie, we wrześniu i październiku ubiegłego roku większość właścicieli
prywatnych kamienic, stosując się do zaleceń Polskiej Unii Właścicieli
Nieruchomości, wprowadziło podwyżki - do około 2 - 2,5 procent wartości
odtworzeniowej, co oznaczało więcej niż podwojenie dotychczasowej stawki.
- Początkowo
większość lokatorów płaciła ten podwyższony czynsz, później niektórzy
skierowali do sądów pozwy przeciwko właścicielowi i odmówili płacenia nowej stawki.
Tymczasem, krakowski sąd zawiesza wszystkie tego typu sprawy, bez
rozstrzygnięcia, do czasu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego - mówi prezes
Dereszowski. - Sami czekamy na to orzeczenie, ale ile można czekać. Na razie
nie mamy żadnych sygnałów, że taki punkt jest w programie posiedzeń TK. A
problem się zaostrza. Część lokatorów, korzystając z tego zamieszania,
przestała zupełnie płacić, choć, być może, ockną się, gdy będzie się kończył
okres ochronny na eksmisje. Inni płacą - ile chcą, takie mamy sygnały od
niektórych właścicieli kamienic. Krakowskie sądy nie chcą orzekać, a tymczasem
dowiedzieliśmy się o rozstrzygnięciu niedawno podobnej sprawy w Rzeszowie.
Rzeczywiście,
w końcu ubiegłego roku rozpatrywano tam pozew wniesiony przez małżeństwo - przeciwko
tamtejszemu Zrzeszeniu Właścicieli Nieruchomości, które - ich zdaniem -
podniosło czynsz w sposób nieuzasadniony. Sąd przyznał, że do 2004 roku czynsz
najmu lokali mieszkalnych, "nawiązany na podstawie decyzji
administracyjnej, w domach stanowiących własność osób fizycznych - ustala się
zgodnie z przepisami o czynszu regulowanym, co określa ustawa o najmie
lokali". Dodano, że ustawa określa, iż górną granicę stanowi 3 proc.
wartości odtworzeniowej, a ponieważ ZWN ustaliło czynsz w wysokości 2,2 proc. -
oznacza to, że został prawidłowo wyliczony. Sąd stwierdził także, że rada gminy
jest władna ustalać stawki czynszu jedynie dla swoich zasobów, skarbu państwa
itp., natomiast nie w zasobach osób fizycznych. "Przyjęcie koncepcji, że
rada gminy władna jest ustalać wysokość czynszu w zasobach mieszkaniowych
będących własnością osób fizycznych i ustalenie tego czynszu w wysokości
niższej niż uczynili to właściciele - doprowadziłoby do tego, że właściciel
budynku, z własnych środków, musiałby pokryć różnicę w wysokości czynszu, czyli
dopłacać do każdego lokatora. Sytuacja taka nie jest zgodna z zasadami
współżycia społecznego i prowadzi do nierówności stron wobec prawa" -
uznał sąd w Rzeszowie.
- Liczymy, że
takie będzie stanowisko Trybunału i dziwi mnie, dlaczego w Krakowie nikt nie
chce rozwiązać tej sprawy - mówi Jan Dereszowski. - Problemy te występują
głównie w Krakowie, w innych miastach, w większości, lokatorzy pogodzili się.
Tymczasem, przeciwko nam rozpętano kampanię oszczerstw, sugerując, że jesteśmy
jakimiś krwiopijcami.
- Trudno nie
protestować, skoro sprawa nie jest jasna i wielu prawników uważa, że czynsz
regulowany, w tych przypadkach, obowiązuje w wysokości ustalonej przez Radę
Miasta, przynajmniej do 2004 r. Chodzi przecież o nasze pieniądze, tak jak
właścicielom o ich - mówi członek Zrzeszenia Lokatorów. - Sam zostałem pozwany
do sądu przez lokatorów kamienicy, która do mnie należy - mówi prezes
Dereszowski.
Gmina nie
zabiera w tym konflikcie oficjalnego stanowiska, gdyż - jak podano - nie jest już
stroną w sporze.
(J.ŚW)
------------------------------------------------------------------------