Naczelny Sąd Administracyjny pozytywnie
rozpatrzył skargę grupy mieszkańców warszawskiej kamienicy przy ul.
Świętokrzyskiej 30 na decyzję Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast,
przyznającej Feliksowi Ch. prawo do własności tego budynku. To bezprecedensowy
przypadek - dotychczas "wątpliwi spadkobiercy" bez problemów
przejmowali warszawskie kamienice. Ten przykład pokazuje, że mimo trudności
należy dochodzić swoich praw.
Kamienicę przy ul. Świętokrzyskiej 30
(dawniej Bagno 4) wybudowano na początku ubiegłego wieku. W czasie wojny
została poważnie zniszczona, po jej zakończeniu budynek wyremontowano, dobudowano
kilka pięter. Właścicielami nieruchomości w końcu 1938 r. było 12 osób. Wśród
nich nie było Felicji Józefy Ch., a to właśnie na mocy jej testamentu Feliks
Ch. ubiega się o zwrot tego domu. Felicja Ch. nabyła ponoć prawa do 21/160
części nieruchomości w 1947 r. od Róży Halper, współwłaścicielki sprzed czasów
wojny. Do transakcji doszło w czasie, kiedy nieruchomość była już własnością
Skarbu Państwa - przejęto ją na mocy dekretu o własności i użytkowaniu gruntów
na obszarze m. st. Warszawy z 26 października 1945 r. W związku z tym Halper
nie mogła sprzedać części kamienicy, która już nie była jej własnością.
Wydział III Sądu Rejonowego w Poznaniu,
zajmujący się sprawami spadkowymi, 3 maja 1985 r. orzekł - na podstawie
testamentu zmarłej w 1983 r. Felicji Ch., sporządzonego w 1975 r., a otwartego
w 1985 r. w biurze notarialnym - że prawa do spadku nabył po niej Feliks Ch. -
bratanek zmarłej.
10 lat później, na podstawie tej decyzji
sądu, Feliks Ch. wystąpił do UMiRM o przyznanie mu prawa do własności całej
kamienicy przy Świętokrzyskiej 30. We wniosku powołał się na nieistniejącą już
wówczas hipotekę 1244 C. Co więcej - hipoteka ta nie istniała już w chwili, gdy
Felicja Ch. nabywała prawa do części nieruchomości. UMiRM przychylił się do
prośby wnioskodawcy. Stwierdził, że decyzja z 1955 r. o odmowie przyznania
prawa do użytkowania wieczystego została wydana z rażącym naruszeniem prawa i
stwierdził jej nieważność. Przypomnijmy, że występujący w imieniu Felicji
Józefy Ch. mecenas w 1955 r. złożył do ówczesnego Ministerstwa Gospodarki
Komunalnej wniosek o przyznanie jej prawa własności czasowej (prawo wieczystego
użytkowania), ale otrzymał decyzję odmowną. Jako argument podano, że wniosek
jest sprzeczny z planem zagospodarowania przestrzennego stolicy.
Grupa mieszkańców kamienicy wiedziała, co
może oznaczać przejęcie nieruchomości przez Feliksa Ch. Według nich, dawałoby
mu to prawo podwyższania czynszów do wysokości ustalonej przez siebie, mogłoby
to zmusić niektórych lokatorów do opuszczenia lokali.
Obawiając się o swoją przyszłość, grupa
lokatorów złożyła zażalenie do NSA na decyzję prezesa UMiRM z prośbą o ponowne
rozpatrzenie sprawy. Ich zdaniem, decyzja naruszała nie tylko prawo, ale i ich
"elementarne prawa obywatelskie oraz prawa pozostałych mieszkańców siedmiokondygnacyjnego
bloku, liczącego 148 lokali mieszkalnych i użytkowych".
"Aktualnie zamieszkuje tu ok. 300 ludzi,
a blok nie ma nic wspólnego z dawnymi budynkami Feliksa Ch., dawno zrównanymi z
ziemią podczas odbudowy Stolicy" - czytamy w skardze.
Zdaniem mieszkańców, prezes UMiRM pospieszył
się z wydaniem decyzji unieważniającej odmowę udzielenia własności czasowej
Felicji Józefie Ch. Jak się wówczas dowiedzieliśmy nieoficjalnie, w urzędzie
wnioski o unieważnienie decyzji wydanych na podstawie dekretu z 26 października
1945 r. były rozpatrywane pozytywnie bez zagłębiania się w zawiłości
własnościowe. Czy jest tak nadal - okaże się, gdy Feliks Ch. złoży wniosek o
ponowne rozpatrzenie swojej sprawy. NSA uwzględnił bowiem skargę mieszkańców.
Zdaniem sądu, przy wydawaniu zgody w UMiRM popełniono błąd, gdyż nie wezwano do
udziału wszystkich spadkobierców.
Według wicedyrektor departamentu prawnego i
orzecznictwa w UMiRM Elżbiety Robaszkiewicz, postępowanie w takich sprawach
jest wszczynane w chwili, gdy strona udokumentuje swoje prawa do nieruchomości.
Na temat sprawy kamienicy przy ul. Świętokrzyskiej nie chce się wypowiadać,
zasłaniając się ustawą o ochronie danych osobowych.
Sprawa kamienicy przy ul. Świętokrzyskiej 30 to
tylko jedna z kilku opisywanych przez nas w ostatnim roku podobnych spraw.
Nadal niewyjaśniony jest stan prawny warszawskich domów przy ul. Nowogrodzkiej,
Mokotowskiej, Chmielnej, Krakowskim Przedmieściu i Nowym Świecie. Jak pokazuje
jednak opisywany dziś przykład, walka o prawdę i egzekwowanie prawa do końca
przynosi też sukcesy.