Rzeczpospolita, #298 (6375), 23.XII.2002; http://www.rzeczpospolita.pl/prawo
Czechy: Rząd krytykowany za politykę mieszkaniową
Koalicyjny gabinet Vladimira Szpidli zdecydował o
zamrożeniu na trzy miesiące regulowanych cen czynszów, co spotkało się z
protestem właścicieli kamienic. Wicepremier i minister sprawiedliwości Pavel
Rychetsky został oskarżony o wywieranie presji na niezawisłe sądy.
Wojna, jaka rozpętała się w Czechach między właścicielami kamienic a lokatorami nie akceptującymi podwyżek czynszów, jest wynikiem uników, jakie przez 10 lat stosowały wszystkie czeskie gabinety, które nie potrafiły sobie poradzić z deregulacją cen. Rząd Szpidli odziedziczył problem po poprzednikach i wygląda na to, że również nie wie, jak, nie wywołując niepokojów społecznych otworzyć wolny rynek mieszkaniowy. Właściciele kamienic (cudzoziemcy) podnieśli głowy, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że sztucznie utrzymywane niskie ceny wynajmu oraz dopłaty państwa nie są zgodne z gwarantowanym konstytucyjnie prawem własności. Dzień później Obywatelskie Stowarzyszenie Właścicieli wezwało swoich członków do podwyższenia cen najmu. W kamienicach prywatnych mieszka w Czechach około 290 tys. lokatorów. Różnice między czynszem regulowanym a wolnorynkowym wynoszą ponad 200 proc. Właściciele domów domagają się możliwości pobierania takich czynszów, które pokryłyby utrzymanie i remonty budynku i przynosiły niewielkie zyski. Aby to osiągnąć, często trzeba podnieść cenę o 100 proc., na co nie zezwala prawo. W ostatnich latach ceny wynajmu wzrastały co roku o kilka procent. Paradoks polega na tym, że w dużych, ponad 100 m lokalach mieszkają głównie emeryci, którzy nie mogą sobie pozwolić na większe czynsze, a wyprowadzić się do małych mieszkań daleko od centrum nie chcą. W ich obronie oraz wszystkich tzw. socjalnie słabych stanął rząd, który zamroził ceny mieszkań na trzy miesiące, wierząc, że do tego czasu resorty finansów i rozwoju regionalnego przygotują projekt ustawy mieszkaniowej.
Narzucone odgórnie cenowe moratorium, niewybredne określenia wicepremiera Rychetskiego pod adresem właścicieli kamienic i jego zapewnienia, że żaden sąd nie przyzna im racji, spowodowały, że dwaj z nich oskarżyli go o wywieranie presji na niezawisłe sądy.