Chociaż od wyroku Trybunału
Konstytucyjnego (TK) z dnia 19 kwietnia 2005 r. upłynęło już sporo
czasu, to jednak skutki jego wprowadzenia są dla społeczności
lokatorskiej tak dotkliwe, że warto przeanalizować jego sentencje, a
zwłaszcza obszerne uzasadnienie.
Przypomnijmy najpierw, iż
omawiany wyrok TK dotyczy stwierdzenia niekonstytucyjności ograniczeń podwyżek
czynszów uchwalonych dnia 17 grudnia 2004 r. poprzez nowelizację
ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów,
mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego oraz o
zmianie niektórych ustaw — zwanej dalej nowelizacją OchrLokU.
Nowelizacje OchrLokU
poprzedziły prace nad projektem rządowym, który w ostatecznej wersji
praktycznie uwalniał czynsze spod jakichkolwiek ustawowych
ograniczeń podwyżek. W tej sytuacji pojawił się pod koniec
2004 r. jakby „awaryjnie" projekt poselski SDPL-u,
skutkujący wprowadzeniem m.in. poprawki do projektu rządowego
w postaci ograniczenia podwyżek czynszu najmu w skali roku do wartości
10% czynszu dotychczasowego. Z dniem l stycznia 2005 r. weszła wiec
w życie ustawa z dn. 17 grudnia 2004 r. będąca jednak wskutek
olbrzymiego pośpiechu, niedopracowaną kompilacją projektów rządowego i
poselskiego.
Po l stycznia 2005 r. rząd
za pośrednictwem urzędu Prokuratora Generalnego, który złożył odpowiedni
wniosek do
T K, spowodował w konsekwencji tego wniosku, iż czynsze w myśl wcześniejszych rządowych zamierzeń zostały praktycznie uwolnione pozostawiając jedynie
możliwość kwestionowania ich przed sądem, gdy podwyżka przekracza 10% czynszu
dotychczasowego w skali roku i gdy powoduje wzrost stawki do wartości przekraczającej 3% wartości odtworzenia
(w.o.).
Wniosek Prokuratora Generalnego
do TK o uznanie ograniczeń podwyżek czynszów za
niekonstytucyjne, powtórzony na początku uzasadnienia wyroku, zawiera wiele mocno
kontrowersyjnych argumentów, a nawet przekłamań:
·
nieprawdą jest, ze mechanizm podwyżek z dniem
l stycznia 2005 r. w jednej części dotyczył tylko tych właścicieli i
lokatorów, którzy w sposób swobodny wynegocjowali obowiązującą
stawkę czynszu (dla czynszów powyżej 3% w.o.),
a w drugiej części tylko tych lokatorów, którzy byli objęci
czynszem limitowanym (dla czynszów do 3% w.o.). Intencją ustawodawcy
była przede wszystkim ochrona przed nadmierną progresją czynszów
właśnie tej drugiej grupy lokatorów, dla której kolejne podwyżki sprawią przecież
przekroczenie progu 3% w.o. Konstrukcja nowej regulacji prawnej
zarówno wg projektu rządowego, jak i dodatkowo wg projektu
poselskiego SDPL sprawiła, iż objęła ona obydwie ww. grupy lokatorów,
tak jak to zresztą traktowała dotychczasowa ustawa OchrLokU. Faktu
ograniczenia podwyżek dotyczącego również dawnych czynszów
wolnych nie należało używać wiec jako kontrargumentu dla
stanowienia prawa w odniesieniu do lokatorów z czynszami
dotychczas limitowanymi;
·
argumentacja wnioskodawcy, iż skoro w myśl
art. 28 ust. 2
dotychczasowej ustawy OchrLokU uwolniono
czynsze po 31 grudnia 2004 r., to nie wolno ograniczać ich podwyżek, jest hipokryzją gdyż właśnie chodziło o
to, aby czynszów całkiem nie uwalniać. Dyspozycja ww. przepisu nie zakładała
bowiem uwolnienia czynszów, lecz zakładała tylko upływ terminu obowiązywania dotychczasowego czynnika ograniczającego czynsze, nie wykluczając
stanowienia innych czynników;
·
dalsza niestosowność wniosku polega na
wykorzystaniu niezamierzonej sprzeczności, która wkradła
się do nowelizacji OchrLokU w wyniku dopisania projektu
poselskiego do podstawowego projektu rządowego bez jego korekty. Sprawa
dotyczy kontroli sądowej podwyżek przekraczających 10%
dotychczasowej wysokości czynszu, który przewyższałby 3%
w.o. Zapis o kontroli sądowej należało
oczywiście usunąć w sytuacji, gdy pod wyżki nie mogły przekraczać
10%, a jego pozostawienie stworzyło paradoksalne dopuszczenie tej
kontroli przy podwyżkach niektórych czynszów poniżej 3%
w.o. dokonywanych dotąd bez kontroli sądowej. Wnioskodawca to niedopatrzenie
spowodowane pośpiechem prac legislacyjnych podniósł do rangi błędu merytorycznego,
nadając mu pokrętnie
charakter niekonstytucyjności oraz naruszenia
zasad przyzwoitej legislacji;
·
nieprawdą jest, że przedmiotowa regulacja prawna jest powrotem — w pewnym sensie —
do stanu prawnego ocenionego przez
Trybunat jako niekonstytucyjny (chodzi tu o ocenę TK w wyroku K 48.01 z dn. 2
października 2002 r). Nie wchodząc w szczegóły tamten stan prawny dotyczył w istocie bardzo restrykcyjnych
ograniczeń pod wyżek czynszów
kształtujących się na
poziomie ok. 1,5 — 2% w.o, i mógł być z ekonomicznego punktu
widzenia kontrowersyjny. Nota
bene utrzymania tamtego stanu prawnego bronili przed TK
przedstawiciel Sejmu i Prokurator Generalny (sic!).
Obecny stan prawny natomiast dotyczy
przekroczenia bariery stawek czynszowych powyżej 3% w.o. tj. powyżej tzw. czynszu ekonomicznego i stąd winien być poddany ścisłej kontroli i
ograniczeniom;
·
nieprawdą jest, jak to przewrotnie usiłuje dowieść wnioskodawca na podstawie
faktu możliwości podnoszenia czynszu za niezmienione świadczenie, że najem nie jest chroniony
konstytucyjnie jako inne niż własność prawo majątkowe. Wnioskodawca usiłuje
zaprzeczyć wyraźnie sformułowanej w art. 64 ust. l i 2 Konstytucji normie ogólnej stanowiącej,
że ochrona własności rozciąga się także na prawo najmu mieszkania. Norma ta
znajduje także swoją
analogie w wielu przepisach konstytucyjnych państw
europejskich;
· wnioskodawca błędnie
uzasadnia niewłaściwość ograniczenia podwyżek czynszu wyłączeniem
porozumienia się stron umowy najmu ponad wyznaczoną takim przepisem granicę. W sytuacji bowiem gdy podwyżkę czynszu,
jak to nadal przewiduje ustawa, ustalać ma
arbitralnie wynajmujący, konieczne są ograniczenia wskutek z góry
założonego braku autonomiczności stron
stosunku najmu.
Omówione następnie w uzasadnieniu stanowisko
Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli
Nieruchomości (OSWN) popierające wniosek, zawiera przede wszystkim nieprawdziwe dane w
kwestii ekonomicznej przy bezpodstawnym
zarzucie jakoby projekty przyjętej
ustawy nie zawierały
jakiegokolwiek uzasadnienia finansowego. Tym czasem uzasadnienie projektu rządowego
wskazuje na dostarczone przez agendy rządowe dane liczbowe, z których wyraźnie wynika, że czynsz na poziomie 3%
w.o. w przeciętnych warunkach pokrywa
koszty utrzymania budynków w ok. 170%!
Wyliczenia przedstawione przez
OSWN są tendencyjne i nie odpowiadają
rzeczywistości, a żądanie na ich
podstawie odszkodowań od państwa jest kuriozalne.
Ostatnia cześć uzasadnienia zawiera cały
szereg sprzeczności pomiędzy słusznymi niekiedy twierdzeniami a skutkami, które wyroki
TK już dotąd spowodowały. Z jednej bowiem strony Trybunał słusznie podkreśla, iż
mechanizmy rynkowe kształtowania czynszów winny być poddane reglamentacji i prawa
właścicieli nie mogą być bezwzględne, a zatem mogą być ograniczone, a z drugiej
strony dwukrotnie, tj. wyrokiem z 2 października 2002 r. i tym ostatnim tj. z 19 kwietnia 2005
r., nie daje ustawodawcy żadnego terminu poprawy niekonstytucyjnych wg niego
przepisów, nadając swoim wyrokom moc natychmiast obowiązującą. Prowadzi to do
bezprecedensowego stosowania lub żądania przez właścicieli drastycznych podwyżek czynszów,
a więc wykorzystywania nadanych im przez Trybunał praw własności bezwzględnych,
którym sam się przeciwstawia.
Trybunał stwierdza, iż konieczne jest uwzględnienie usprawiedliwionego
interesu lokatora i stworzenie rzeczywistych mechanizmów jego ochrony
przed nadużyciem praw przez wynajmującego, a obydwa wyroki TK z 2002 r. i 2005 r. to nadużycie uczyniły powszechnym.
Trybunał
pisze o iluzorycznym charakterze sądowej kontroli
zasadności podwyżek czynszów, gdy brak jest ustawowo określonych jasnych kryteriów oceny tej
zasadności, a wyrokiem K 4/05 przez
jego natychmiastową wykonalność sam doprowadza do iluzoryczności
kontroli sądowej znosząc „barierę ochronną" 10-procentowej dopuszczalnej
podwyżki Trzeba bowiem przyjąć, że to
ograniczenie zostało wprowadzone w
drodze niejako awaryjnej ingerencji w projekt rządowy i należało go utrzymać do czasu ustanowienia owych
jasnych ustawowych kryteriów, a nie narażać lokatorów na dalsze przejawy właścicielskiej pazerności.
Sprzeczność
wyraża się także w sprawie daty 31 grudnia r.
jako dnia, do którego obowiązywała górna granica stawki czynszu w wysokości 3% w.o. Z jednej strony Trybunał sugeruje, że jest to koniec okresu przejściowego,
po którym miała obowiązywać zasada
wolności umów (!), a nowelizacja OchrLokU złamała przyrzeczenie wyrażone w
ustawie rażąco naruszając zaufanie do
państwa i stanowionego przez nie prawa,
a z drugiej strony przyznaje racje ustawodawcy o ustanowieniu sądowej kontroli ustalania czynszu po l
stycznia r. i domaga się ustalenia dla tej kontroli ustawowych kryteriów. Trzeba w tym miejscu wyraźnie
zaznaczyć, że wbrew obiegowej opinii nie było żadnego ustawowego przyrzeczenia ani też, jak to się ostatnio głosi,
żadnej umowy społecznej o uwolnieniu
czynszów z dniem l stycznia 2005 r. Ustawodawca
wyznaczył tylko datę obowiązywania dotychczasowego sposobu
reglamentacji czynszów.
Nieprawdą jest, jak pisze w uzasadnieniu Trybunał, że nie
powstały
żadne okoliczności, ani zdarzenia nadzwyczajne uzasadniające i usprawiedliwiające
rozciągnięcie na okres dłuższy reglamentacji po ww. dacie. Tymi bowiem okolicznościami wystarczającymi by uznać dalszą
reglamentację czynszów za uzasadnioną są wszystkie efekty braku odpowiedniej
polityki mieszkaniowej państwa. Należą do nich przede wszystkim dramatyczny niedobór lokali
mieszkalnych dostępnych dla gospodarstw domowych o przeciętnych dochodach oraz
katastrofalny stan niektórych starych zasobów mieszkaniowych. Trybunat sam przyznaje,
że usuwanie zaniedbań wielu zdekapitalizowanych domów nie może odbywać się kosztem lokatorów wyłącznie na ich
koszt.
Oceniając
skutki wejścia w życie wyroku, Trybunał stwierdza,
że od chwili ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw istnieje możliwość ustalenia czynszu w drodze umowy. Pomijając sprawę początkowej stawki
czynszowej, której ustalenie w drodze umowy nie jest nowością odkąd zniesiono szczególny tryb najmu, jednak dla podwyżek
czynszów nie ma to żadnego praktycznego zastosowania. Pozostaje więc droga iluzorycznej
kontroli sądowej, którą Trybunał uzasadnia brak konieczności odroczenia wejścia w życie wyroku. Realnym
natomiast skutkiem, który dotyka już coraz szersze kręgi społeczności
lokatorskiej zamieszkałej w prywatnych zasobach mieszkaniowych, są utopijne
żądania podwyżek do wartości stawek przekraczających
nawet 30 zł za 1 m2! W konkluzji Trybunał uznaje za stosowne
przygotowanie dla Sejmu postulatów stanowiących podstawę do opracowania przez
ustawodawcę kryteriów ustalania początkowych stawek czynszowych oraz ustalania wysokości ich podwyżek. Kryteria te mają służyć sądowej kontroli, o której
mowa w ustawie.
Postulaty,
o których wyżej mowa, zwane niezbyt trafnie „sygnalizacją", zostały
zawarte w postanowieniu TK z dnia 29 czerwca
2005 r., które już trafiło do Sejmu i będzie podstawą do podjęcia wkrótce niezbędnych dalszych prac ustawodawczych. Należy mieć mimo wszystko
nadzieję, że nowy Sejm uchwali
rozwiązania, które znacznie złagodzą fatalne skutki dotychczasowej
polityki lansowania „świętego prawa własności" i wyjdą naprzeciw
zapomnianej już doktrynie społecznej
gospodarki rynkowej.